Urodziłem się dnia 15/05/1953 roku w miejscowości Karaman –Ayrancı.

Praktycznie całe swoje dzieciństwo spędziłem w Konyi, w dzielnicy Ereğli. Swoją przygodę z edukacją rozpocząłem w szkole podstawowej w miejscowości Sümer, natomiast do szkoły średniej uczęszczałem w Ereğli. W 1967 wraz z rodziną przeprowadziliśmy się do Stambułu. Po ukończeniu liceum w dzielnicy Mecidiyeköy rozpocząłem studia na Wydziale Inżynierii Maszynowej Politechniki Stambulskiej na kierunku Maszynoznawstwo, który udało mi się ukończyć w 1974 roku.  Do tego czasu podejmowałem wiele różnych prac sezonowych. Pierwszą pracę na pełen etat rozpocząłem w 1969 roku w fabryce farmaceutycznej Mustafy Nevzata. Wszystko, co tam zobaczyłem, wszystko czego doświadczyłem odegrało później niezwykle istotną rolę w dalszej części mojej kariery zawodowej.  

Na ostatnim roku studiów ożeniłem się.

Moim pierwszym doświadczeniem na stanowisku inżyniera budowy maszyn, była praca w fabryce cementu, znajdującej się w miejscowości Balikesir. Niestety w 5 miesięcy po tym, jak w 1974 roku rozpocząłem nową pracę, dyrektor naszej firmy oświadczył, że nie wystawi mi wymaganego zaświadczenia o zatrudnieniu, przez co zostałem zmuszony wypełnić obowiązek służby wojskowej. (Doszło do tego ponieważ sprzeciwiłem się pewnym nieprawidłowościom, które miały ówcześnie miejsce). Niemniej jednak, z perspektywy minionych lat muszę przyznać, że jestem bardzo wdzięczny naszemu dyrektorowi za to co wtedy zrobił, ponieważ gdyby do tego wszystkiego nie doszło, to prawdopodobnie nie byłbym dzisiaj tym, kim jestem.

Tuż po powrocie ze służby wojskowej kontynuowałem pracę zawodową w firmie Imbat Makina Sanayi na stanowisku inżyniera. W trakcie pełnienia służby wojskowej na świat przyszedł mój pierwszy potomek Tolga, nasza rodzina powoli powiększała się, a wraz z nią poszerzał się zakres moich obowiązków.

Rok później pracowałem już w fabrykach TDDF jako szef zespołu montażowego. Dwa i pół roku później natomiast objąłem funkcję dyrektora fabryki w firmie Taç Madeni Eşya ve Makina Sanayi. Był to rok 1979, a ja miałem zaledwie 26 lat. Fakt, że byłem bardzo młody i nie miałem wystarczająco dużo doświadczenia sprawiał, że praca ta przysparzała mi sporo trudności. A może raczej należy to uznać za łut szczęścia? Praca ta dała mi bowiem możliwość nauczenia się w 2 lata tego, czego uczyłbym się przez jakieś 10 lat w innym miejscu.  

W tym samym roku do naszej rodziny dołączyła córka Ayşe, co było dla nas wszystkich powodem ogromnej radości.

Po dwóch latach odszedłem z firmy i objąłem kierownictwo w warsztacie, który założyliśmy wspólnie w 1978 roku. W tym samym czasie liczba udziałowców wzrosła do pięciu, a naszej firmie nadaliśmy nazwę ELOPAR. W warsztacie zajmowaliśmy się głównie montażem kabli oraz części bakelitowych dla TDDF.

Mieliśmy także wiele różnych porozumień biznesowych z innymi firmami. Po sześciu miesiącach jeden z moich przełożonych z TDDF zaproponował mi posadę w firmie. Postanowiłem porzucić swoje dotychczasowe zajęcie i przyjąć ofertę złożoną przez TDDF. Jednak niedługo po tym, jak skończyłem realizację swoich zadań, nie otrzymałem zgody na realizację kolejnych projektów, dlatego też przyjąłem propozycję pracy od firmy ENKA.

Z początku firma ENKA przysporzyła mi sporo trudności. Głównym powodem tego stanu rzeczy było to, że miałem pełnić funkcję dyrektora ds. konserwacji i zarządzania za granicą, a nie znałem przecież języków obcych. Chciałbym w tym miejscu powiedzieć, że za sprawą ciężkiej pracy oraz szeroko pojętej świadomości pełnionych obowiązków można osiągnąć dosłownie wszystko.  Za każdym razem, kiedy byłem zatrudniany przez nową firmę, podkreślałem, że prowadzę również swój własny warsztat. Przez całe swoje życie zawsze starałem się być osobą otwartą i szczerą. Te wartości starałem się przekazać także swoim dzieciom i pracownikom.

W 1990 roku ponownie objąłem kierownictwo w spółce ELOPAR, liczba udziałowców firmy spadła wtedy do dwóch. Rok później mój wspólnik oświadczył, że pragnie odejść z firmy, co zakończyło etap naszej dwunastoletniej współpracy. Był on dla mnie przyjacielem nie tylko w pracy, ale również na codzień.

O tym, żeby zostać inżynierem marzyłem już w gimnazjum, natomiast pomysł na założenie własnego przedsiębiorstwa zrodził się w trakcie studiów. Po tym jak spółka przerodziłą się w firmę rodzinną pojawiło się również marzenie otwarcia własnej fabryki.

Muszę otwarcie przyznać, że nigdy nawet nie marzyliśmy o tym, że firma ELOPAR kiedykolwiek osiągnie taki status jaki ma obecnie.  W naszej pracy priorytetem nigdy nie były dla nas pieniądze, przede wszystkim zależało nam na tym, aby praca w naszej firmie była wykonywana jak najlepiej, co w konsekwencji gwarantowało zadowolenie naszych klientów, a ponadto przez cały czas staraliśmy się poszukiwać innowacyjnych rozwiązań. Wraz ze zdobytym doświadczeniem przekonaliśmy się, że pieniądze i tak prędzej czy później się pojawią.  

Rzetelne podejście do wykonywanej pracy otworzyło nam drzwi na rynki zagraniczne. Z czasem musieliśmy otworzyć kilka przedsiębiorstw za granicą, ponieważ nasi klienci cały czas chcieli nas mieć w zasięgu ręki.  Obecnie prowadzimy działalność w ośmiu różnych krajach.

Chciałbym w tym miejscu coś podkreślić jedną ważną rzecz - wszystkie te sukcesy  w głównej mierze zawdzięczamy swoim pracownikom.

Chciałbym bardzo podziękować wszystkim naszym pracownikom, którzy zawsze wykonują swoje obowiązki z dużym poświęceniem, nie zważając na to, czy jest to dzień, noc czy też święto.

Podziękowania chciałbym także skierować do mojej żony i dzieci, które zawsze wspierają mnie we wszystkich trudnych chwilach, jakie mi towarzyszą.

Na koniec chciałbym zaznaczyć, że wszystko to zaczęło się od niewinnego marzenia, a sukces naszej firmy budowany był na fundamencie wzajemnego szacunku i zaufania.

Za sprawą mojej rodziny i pracowników wiodę bardzo szczęśliwe życie. Szczęście to zawdzięczam takim fundamentalnym wartościom jak wzajemny szacunek, wyrozumiałość, tolerancja oraz cierpliwość.

Wszystkim przesyłam moc serdecznych pozdrowień.

Mehmet Sandal

Założyciel Spółki Elopar / Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółki